Kombucha

kombucha

Brzmi tajemniczo. Czy mieliście kiedyś okazję spróbować tego napoju? Jeśli gdzieś w podróży, w niebanalnej knajpie lub na przystanku Woodstock ktoś poczęstuje was tym napojem, nie wahajcie się zastąpić nim kolejnego piwa. Kombucha jest substancją niezwykle ciekawą, ma nietypowy rodowód, fantastyczny wpływ na organizm i na dodatek nieźle smakuje.

Kombuchą poczęstował mnie po raz pierwszy pewien podstarzały hippis w zapyziałej wiosce nad gwatemalskim jeziorem Atitlan. Upał atakował zajadle, a ja po kilku dniach podróży wymagałam stanowczej regeneracji. Kombucha była strzałem w dziesiątkę – kwaskowaty, lekko musujący, mętny napój o owocowo-winnym smaku; z początku zaskoczył mnie podobieństwem do sfermentowanego soku jabłkowego, ale z każdym łykiem doceniałam jego walory. Kombuchę wytwarza się domowym sposobem, a jej zaczątek, podobnie jak zakwas chlebowy, trzeba zdobyć od innego hodowcy.

Do wytworzenia kombuchy potrzebna jest herbata – czarna bądź zielona, i trochę cukru. Najważniejszy jest jednak tak zwany grzybek japoński, czyli pozostająca w symbiozie kombinacja dwóch grzybów saccharomyces i dwóch bakterii acetobacter. Pracujące drożdże wytwarzają na pożywce z cukru galaretowaty osad i to właśnie on stanowi grzybnię do produkcji kolejnych porcji napoju. Po zaparzeniu i ostudzeniu słodkiej herbaty dodajemy doń kawałek grzybni, przykrywamy i pozwalamy kombuczy fermentować kilka dni. Jej żywotność to zaledwie 8 dni, później zamienia się w ocet, jeśli nie poddamy jej pasteryzacji.

Podobnie jak kiszone ogórki i kapusta, kombucha będąca produktem fermentacji wspaniale wpływa na procesy trawienne. Kosmki jelitowe ulegają stępieniu na skutek spożywania przetworzonych i rafinowanych pokarmów, których praktycznie nie sposób uniknąć w dzisiejszym środowisku; stąd problemy z przewlekłymi zaparciami, wzdęciami, nietolerancjami na gluten czy laktozę, celiakią. Produkty fermentowane przywracają jelitom równowagę, będąc naturalnym probiotykiem; enzymy, drożdże i „dobre” bakterie usprawniają procesy trawienne i sprzyjają oczyszczaniu jelit z toksyn. Muszą na nią uważać jedynie dzieci, cukrzycy i osoby z podejrzeniem kandydozy, czyli wszyscy, którzy stosują długotrwałe terapie antybiotykowe i/lub nie stronią od słodyczy i prostych węglowodanów.

O innych zaletach produktów fermentowanych i kiszonek przeczytacie w kolejnym odcinku; znajdziecie tam również kilka ciekawych przepisów na to, jak smakowicie, tanio i bardzo zdrowo przetworzyć dary polskiego lata. Do zobaczenia!