Takie figi

takie-figi

Oszałamiają zapachem, kuszą słodyczą, pociągają kształtem. Jeśli mamy szczęście odwiedzać południe Europy, Kaukaz lub słoneczną Kalifornię akurat wtedy, gdy sezon na figi jest w pełni, wykorzystajmy to i jedzmy je na świeżo; gdy przyjdzie zima – sięgnijmy po suszone. Ostrożnie z ilością; inaczej nasza sylwetka lekko na tym ucierpi (bo te boskie owoce zawierają wyjątkowo dużo cukrów), ale zjadając już trzy owoce dziennie dostarczymy sobie wielu cennych składników – no i rozkosznego smaku, a także konsystencji lekko pękających między zębami maleńkich ziarenek otoczonych sprężystym miąższem. Figa pospolita (nie lubię tego słowa w botanicznych klasyfikacjach; jak bowiem można nazwać tak pyszny owoc pospolitym?) to drzewo pochodzące gdzieś z głębokiej Azji, a przywędrowało nad Morze Śródziemne za sprawą ruchliwych Greków. Już w Księdze Rodzaju pojawia się wzmianka o tej roślinie – Adam i Ewa upletli sobie z jej liści opaski. Czyżby więc figowce rosły już w Edenie? W ogóle nie zdziwiłoby mnie ich rajskie pochodzenie.

Figi są kaloryczne, ale na szczęście mają niski indeks glikemiczny, dzięki czemu uwalniają cukier dłużej i na dłużej podnoszą nasz poziom energii. Ponadto szybko sycą, dzięki roślinnemu błonnikowi i przeciwdziałają skurczom dzięki potężnej dawce magnezu. To doskonała informacja dla osób uprawiających sport; warto mieć przy sobie kilka suszonych owoców podczas maratonu lub wymagającej górskiej wspinaczki. A więc magnez i proste dobrze przyswajalne cukry – dla sportowców, ale to nie koniec: żelazo – dla wegetarian i osób zagrożonych anemią, wapń – dla każdego, kto chce mieć mocne kości. Wiecie, że dwie figi mają tyle wapnia, co szklanka mleka? W bałkańskiej medycynie ludowej figi zaleca się dla wzmocnienia naczyń krwionośnych i serca, a dzięki bardzo wysokiej zawartości błonnika - przy zaparciach i nieżytach pokarmowych. Herbatka figowa jest świetnym pomysłem na aktualną porę roku, bowiem działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie. Figa od zawsze uważana była za afrodyzjak (może dzięki erotycznemu kształtowi?). Przyda się nam też w procesie odkwaszania i odtruwania organizmu jako silnie zasadotwórczy owoc; udowodniono też zabójcze działanie fig w walce z dwoma rodzajami pasożytów układu pokarmowego.

Ulegnijmy pokusie i wprowadźmy figę do menu na szczególne okazje. Nie trzeba być szczególnie wprawionym kucharzem, by przygotować bardzo wykwintne figowe danie: kilka owoców należy przekroić na krzyż, ale tak, by nie przeciąć ich do końca; teraz pomiędzy rozchylone cząstki owoców włóżmy migdał, małą gałązkę tymianku i łyżeczkę koziego sera. Dwanaście minut w piekarniku wystarczy, by oczarować gości lub drugą połówkę niebanalna przystawką. Jeśli wolimy figi na surowo, potnijmy je na plastry i przełóżmy liśćmi bazylii i mozarellą, skropmy śródziemnomorską oliwą i oprószmy białym pieprzem. Zaś dla zaawansowanych w sztuce kulinarnej ciekawą może być propozycja zamarynowania mięsa w zalewie z dodatkiem owoców figi – dzięki enzymowi ficynie, który przyspiesza rozkład białek, kurczak czy wieprzowina zmiękną i staną się kruche. Pamiętajmy tylko, by kupując suszone figi zwrócić uwagę na skład – niestety powszechnym jest konserwowanie ich związkami siarki, których jednak wolelibyśmy unikać, prawda?